12.12 2017 – sprzedaż drewna z Puszczy Drewno z Puszczy wycina się i sprzedaje w całej Polsce. Tylko niewielka część trafia na rynek lokalny. Mieszkańcom brakuje drewna na opał w 2007 r. 25% drewna sprzedano jako drewno opałowe dla mieszkańców, w 2017 r. już tylko 4% ze 127 firm, które kupiły drewno w 2017 r. było tylko 18 odbiorców z powiatu hajnowskiego większość Dwieście gatunków grzybów zobaczyć można na 22. Wystawie Grzybów Puszczy Białowieskiej, otwartej 16 września w Białowieży (Podlaskie). To znacznie więcej, niż przed rokiem. Specjaliści zwracają jednak uwagę, że suchy wrzesień zbiorom nie sł Książka „Ptaki Puszczy Białowieskiej”, autorstwa Adama Zbyryta z pięknymi fotografiami Adama Wajaka jest pozycją, wartą polecania szerokiemu kręgowi czytelników. Rzadko kiedy polecam czytelnikom książkę bez większych uwag. Tym razem właśnie tak jest i krótko uzasadnię moją opinię. cash. 2k Zapisz ekran Skopiuj link Anuluj Obrońcy środowiska-ekolodzy, jak również media długo zadawali pytania, kto naprawdę nabywa drewno z wycinki w Puszczy Białowieskiej. Odpowiedź jednak nie została udzielona, ponieważ Regionalna Dyrekcja Lasów zastawiała się tajemnicą handlową. Dziś już wiadomo, kto kupuje owo drewno, gdyż pełną listę firm nabywających przedstawił portal Portal prawdopodobnie uzyskał te informacje od czytelnika, który z kolei otrzymał ją od Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych w odpowiedzi na wniosek o dostęp do informacji publicznej. W br. drewno z Nadleśnictwa Białowieża kupowały 128 firmy. Głównie są to firmy oddalone o kilka lub kilkadziesiąt kilometrów od puszczy, jak również przedsiębiorstwa oddalone o kilkaset kilometrów. Najczęściej są to producenci sklejki, zakłady produkcji palet, tartaki, oraz przedsiębiorstwa budowlane i wielobranżowe. Julia Szypulska, Kamila Kalinowska Wiadomo, gdzie trafia drzewo z Puszczy Białowieskiej. Na liście nabywców jest ponad 120 firm. Kilkadziesiąt firm z woj. podlaskiego kupuje drzewo z Puszczy Białowieskiej. To przedsiębiorcy z m. in. Hajnówki, Czarnej Białostockiej czy Brańska. Lepiej żeby drzewo leżało w lesie i marnowało się? - pyta Jarosław Bołtryk z firmy Jar-Stol. Listę nabywców opublikował portal Są na niej tartaki, niewielkie zakłady stolarskie, ale też duże firmy produkujące sklejki. Z województwa podlaskiego, ale też Mazowsza czy Małopolski. Pozyskiwanie drzewa z Puszczy Białowieskiej obecnie budzi kontrowersje. Organizacje ekologiczne od kilku miesięcy protestują przeciwko zwiększonej wycince drzew - limity przekroczono w Nadleśnictwie Białowieża. - Legalność wycinki jest kwestionowana przez instytucje europejskie, m. in. Trybunał Sprawiedliwości - zwraca uwagę Adam Bogdan z Fundacji Dzika Polska. Z kolei Lasy Państwowe stoją na stanowisku, że zniszczenia są ogromne i zagrażają bezpieczeństwu, a także samej puszczy. Przedstawiciele niektórych firm obecnych na liście nie widzą nic złego w kupowaniu drzewa z Puszczy Białowieskiej. - Cena zniszczonych drzew jest niższa od zdrowych. Mam tutaj blisko, nie sięgam po drzewa z innych części Polski, bo wtedy rosną m. in. koszty transportu - tłumaczy Jarosław Bołtryk z firmy Jar-Stol z Hajnówki. - Prawie od 40 do 50 proc. drzew idzie na odpad. Ale nawet z tego najgorszego mniej więcej połowę da się wykorzystać. Według mnie to lepiej, żeby to wykorzystać, niż żeby miało to leżeć w lesie. Skupuje sosny i świerki, a z pozyskanego surowca wytwarza budki dla owadów czy karmniki dla ptaków. - Ekolodzy doprowadzą puszczę do ruiny - uważa przedsiębiorca z Hajnówki. - Ci ludzie nie mają odpowiedniego wykształcenia, gdyby skończyli załóżmy technologię drewna, to wiedzieliby, że usuwanie chorych, martwych drzew, jest słuszne i konieczne. Podobnie mówią i inni. - To jest tragedia, to co tam się w puszczy dzieje - komentuje z kolei Jan Pietrzykowski, przedsiębiorca z Brańska. - Zdrowych drzew tam nikt nie tnie, pozyskujemy tylko chore świerki. Pełno martwych, suchych drzew to zagrożenie pożarem. Na liście jest też obecna firma Trakdar z Moniek, oferująca usługi tartaczne. - Już od około 1,5 roku nie kupujemy drewna z Puszczy Białowieskiej - zapewnia jej właściciel Dariusz Puchalski. - Mamy certyfikat FSC. Nadleśnictwa puszczańskie nie mają takiego certyfikatu, z tego względu nie możemy nabywać pochodzącego stamtąd drewna. Certyfikat FSC jest gwarancją legalności drewna i tego, że nie zostało pozyskane w sposób zagrażający przyrodzie. Chwali się nim wiele firm z wspomnianej listy. - Będziemy wnioskować do audytorów certyfikatu FSC, by skontrolowali przedsiębiorców - zapowiadają ekolodzy. Wczoraj zablokowali dwa tiry\ wywożące wycięte świerki. Drzewo zostało w lesie.

kto kupuje drewno z puszczy białowieskiej